No i tak od stycznia odliczam dni. Czemu? bo już chyba jestem w takim stanie, że nic innego mnie nie ciekawi jak liczenie czasu do emerytury. Wszedłem w jakiś podgląd.
Wielki post był trudnym czasem - wiele się działo. Syn miał bardzo zły czas. Na skraju paranoi - na pewno ja byłem, on też. Wiele problemów się nakłada - po śmierci rodziców wiele rozwiązać nie mogę - ciągłe supły na linie. Z żoną układa się ale zawsze jest "ale". Nie jestem taki jak bym chciał być a choroba syna nas obu niszczy. Temat pracy - cały czas otwarty. Nie odstałem pracy kolejnej i naiwnie czekam na kolejną. Nie mam siły - uwierzcie mi nie mam siły.....
0 komentarze:
Prześlij komentarz