-Mógłby Pan mnie wypuścić bo chce jechać do pracy?
-ja też pracuje
-ale jak pan nie odjedzie to spóźnię się do pracy i nie będę już pracował. Muszę jechać!
-to kurwa jedź PAN!
-ok.....
Wsiadam w auto zapalam silnik, wrzucam wsteczny i spokojnie jadę do tyłu i uderzam w dostawczaka. Gość wybiega przerażony ze sklepu, otwieram drzwi i mówię
-kazał Pan jechać ale nie da się......
Nagle dało się zrobić miejsce i wypuścić mnie.
Skąd biorą się u mnie te zachowania a w sumie brak zahamowań do tych zachowań? kiedyś bym czekał jak idiota te 20 minut a teraz...
Czy moje granice się przesuwają?
0 komentarze:
Prześlij komentarz