"Niestety".... trochę smutno to brzmi... dałem z siebie wszystko. Nigdy nie żyłem marzeniami które były tak realnie blisko. Chęć zmiany życia i realne szanse na to dodały mi skrzydeł.
Przestałem żyć w smutku - widziałem swoją przyszłość w innych barwach. Niestety... niestety mimo 5h masakry psychicznej nie udało się - nie spełniłem wszystkich wymaganych cech jakie były pożądane na stanowisko pracy.
Bańka mydlana pękła po cichutku - udaję, że nic się nie stało żeby synowi i zonie nie robić przykrości. Miałem nadzieje na inny zarobek niż 8zł na godzinę - gdzie oferowano mi blisko 40zł.
Wróciłem do rzeczywistości pracy której zaczynam nienawidzić - z dnia na dzień bierze mnie obrzydzenie a sam ja cofam się
obawiam się że jestem na etapie 40-letniego faceta bez szans na normalne zarobki i zmianę życia....
Znacie może jakieś wolne stanowisko pracy?
0 komentarze:
Prześlij komentarz